Czy kiedykolwiek mieliście tak, że podczas snu zaczęło was coś boleć, ale zamiast się obudzić to ten ból pojawił się jako "element" fabuły snu?

Ostatnio śniło mi się, że podczas misji w świecie fantasy [nie wchodźmy w szczegóły] zostałam dźgnięta w brzuch i do końca snu ten ból był odczuwalny. Jak się póżniej okazało to był po prostu początek okresu który postanowił pojawić się w nocy. Mój organizm zamiast po prostu się wybudzić i na niego jakoś realnie zareagować to postanowił, że to będzie świetny dodatek do fabuły XD Mieliście coś podobnego?